Orhan Pamuk "Noce zarazy"

Każda książka ma swój czas. Znalazły go wreszcie wydane ponad

dwa lata temu "Noce zarazy" Orhana Pamuka (Wydawnictwo Literackie 2023; przełożył Piotr Kawulok). Pisarz należy do grona tych autorów, których twórczość pilnie śledzę, co nie znaczy, że czytam wszystko, co napisał, i zachwycam się wszystkim. Zaczęłam od "Śniegu", który teraz po latach chętnie przeczytałabym jeszcze raz. Najbardziej utkwiły mi w pamięci dwie sagi rodzinne, "Dziwna myśl w mej głowie" i "Cevdet Bej i synowie", no i oczywiście autobiograficzny "Stambuł. Wspomnienia i miasto". Natomiast z trudem dobrnęłam do końca "Czarnej księgi", a "Muzeum niewinności" bywało nużące.

"Noce zarazy" czytałam z przyjemnością, chociaż moim zdaniem nie zaszkodziłyby tej powieści jakieś niewielkie skróty. Cóż, Orhan Pamuk ma tendencję do nadmiernego rozpisywania się, co najbardziej odczułam we wspomnianym "Muzeum niewinności".

Akcja najnowszej książki pisarza rozgrywa się w roku 1901 na fikcyjnej wyspie Minger, zwanej perłą Lewantu, leżącej na Morzu Śródziemnym, będącej częścią Imperium Osmańskiego. Zaczyna się tu szerzyć epidemia dżumy, czemu miejscowe władze starają się, póki można, przeczyć, ale sułtan wysyła na wyspę głównego inspektora sanitarnego, specjalistę od zwalczania epidemii, Bonkowskiego Paszę i jego asystenta. Co ciekawe, jest to postać historyczna, nasz człowiek w Imperium Osmańskim, tyle, że nie skończył tak tragicznie jak na kartach powieści. Bo w książce zostaje bardzo szybko uśmiercony - pada ofiarą okrutnego morderstwa. Kto go zamordował? Kto otruł jego asystenta? Te zagadki będzie próbowała rozwiązać miejscowa władza, rzucając podejrzenia na wrogów politycznych i stosując okrutne tortury, aby wymusić zeznania. Tymczasem ściągnięty w zastępstwie na wyspę lekarz epidemiolog i jego małżonka, sułtanka Pakize, też chcą dociec, kto zamordował Bonkowskiego Paszę, a potem otruł jego asystenta. Ale próbują to robić w sposób nowoczesny, czyli tak, jak rozwiązywał zagadki bohater opowiadań i powieści Artura Conan Doyle'a, Sherlock Holmes. 

Jeśli ktoś myśli, że "Noce zarazy" to powieść kryminalna, jest w błędzie. Rozwiązanie zagadki morderstwa nie stanowi tu istoty, dzieje się trochę mimochodem, a odpowiedź na pytanie, kto za tymi zbrodniami stał, wcale nie pada na końcu, jak to w klasycznym kryminale bywa, ale gdzieś po drodze. Ot, taka gra z czytelniczkami i czytelnikami, nie do końca wykorzystana, może celowo. Orhan Pamuk zastosował w powieści jeszcze jeden zabieg sprawiający, że niektórzy znawcy literatury określają tę powieść jako postmodernistyczną, a nawet jako pożegnanie z postmodernizmem. Dlaczego pożegnanie? Tego na razie nie sprawdziłam, bo nie czytam recenzji przed przelaniem swoich refleksji na blog, aby się nie sugerować. Z ciekawości sprawdzę później. Ten zabieg to ubranie opowiadanych zdarzeń w formę powieści historycznej napisanej przez zajmującą się historią Mingeru naukowczynię, która dotarła do listów sułtanki Pakize pisanych do siostry i miała opracować je naukowo. Kim jest owa naukowczyni i dlaczego wyspa jest jej tak bliska, dowiadujemy się pod koniec powieści.

"Noce zarazy" sprawiają przyjemność na trzech poziomach. Jeden, zupełnie podstawowy, to sama wyspa. Jej opisy, jej mieszkańcy, jej codzienność. Lubię zanurzać się w  powieściowy świat, lubię dzięki opisom wyobrażać sobie miejsca i toczące się w nich życie. Drugi to oczywiście akcja powieści. Jak rozwinie się epidemia? Czy uda się ją zwalczyć? Kiedy? Co się stanie z bohaterami? Jak potoczą się losy wyspy? Czytając, chciałam poznać odpowiedzi na te pytania. I wreszcie poziom trzeci, może najważniejszy, to intelektualna warstwa powieści. Wiem, brzmi to dość pretensjonalnie, ale nie jest to pierwsza powieść Orhana Pamuka, która zmusza w trakcie lektury do zadawania sobie szeregu pytań, do podążania za problemami, które podrzuca. Oczywiście każda dobra powieść jest o czymś, każda porusza jakieś problemy, ale u niego to wszystko wybija się na pierwszy plan, sprawia, że sama opowieść jest tylko pretekstem i mniej angażuje, chociaż jest ciekawa. Podobnie, o ile pamiętam, było w "Śniegu". 

O czym w takim razie są "Noce zarazy"? Pierwszy trop jest oczywisty - o pandemii.  Znajdziemy tu wszystkie zagadnienia, które tak dobrze znamy z covidowych czasów. Zaprzeczanie zarazie, lekceważenie jej, aby nie denerwować mieszkańców, potem wprowadzanie dotkliwych obostrzeń, szerzące się teorie spiskowe, podważanie wiedzy naukowej, uciekanie się do szarlatanów i przywódców religijnych, którzy wmawiają wiernym, że będzie, jak bóg chce. Jest też w powieści wiele ciekawych informacji o tym, jak niegdyś radzono sobie z zarazami. Szczególnie interesowały  mnie wiadomości o tym, jak epidemie szerzyły się wśród muzułmańskich pielgrzymów, zwłaszcza tych podróżujących z dalekich miejsc statkami, i jak próbowano sobie z tym radzić.

Ale zaraza to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Pozostałe problemy to rewolucja i mechanizmy nią rządzące. Pytania o to, kiedy szlachetna idea zaczyna parszywieć, ile w przełomowych zdarzeniach przypadku, a ile planowania, jaka jest rola jednostki, ile od niej zależy. Autor próbuje uchwycić moment, kiedy patriotyzm lokalny zaczyna przeradzać się w nacjonalizm. Pokazuje, jak to wszystko obrasta z czasem mitami, legendami, a jednocześnie jak ważne są takie momenty założycielskie. 

Kolejna grupa problemów to relacje między władzą świecką, a duchownymi, wpływ religii na funkcjonowanie jednostek i społeczeństw. Wreszcie napięcia pomiędzy tradycją, a nieuniknionymi zmianami, modernizacją. Na ile takie procesy mogą być wprowadzane odgórnie, na ile są potrzebą zwykłych ludzi.

Te zagadnienia nie zostały umieszczone w próżni - bardzo ważny dla powieści jest kontekst historyczny. Moment, kiedy Imperium Osmańskie powoli się rozpada, traci kolejne terytoria. Jest zawieszone pomiędzy Wschodem, a Zachodem. Zależne od mocarstw europejskich, które wymuszają pewne zmiany, tu związane z opanowaniem epidemii, a jednocześnie nie bez znaczenia jest opór mieszkańców. No i konflikty narodowościowe podsycane i wykorzystywane przez rządzących i duchownych.

Bardzo to wszystko ciekawe i niezwykle aktualne. Nie tylko w Turcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty