Kto jest miłośnikiem Pamuka, tego nie zniechęci opasłość jego najnowszej powieści, pierwszej, którą napisał już po otrzymaniu Nagrody Nobla (Wydawnictwo Literackie 2010). Jej akcja tym razem rozgrywa się prawie wyłącznie w Stambule na przestrzeni ponad dziesięciu lat, początek to wiosna 1975 roku. W tym czasie Turcją wstrząsają niepokoje społeczne. Lewicowych opozycjonistów, studentów wtrąca się do więzień, gdzie są torturowani, często ślad po nich ginie (echa tych wydarzeń można odnaleźć w świetnej powieści Emine Sevgi Ozdamar "Most nad Złotym Rogiem", o której pisałam), w 1980 dochodzi do wojskowego przewrotu, ale tego w powieści nie znajdziemy. Dlaczego? Ponieważ narrator, zarazem główny bohater, trzydziestolatek Kemal pochodzi z bogatej, burżuazyjnej rodziny, mieszka w dobrej stambulskiej dzielnicy i te protesty dzieją się pewnie gdzieś poza nim, nie dotyczą go i nie interesują. Ale jest też drugi powód, być może ważniejszy: Kemal jest bez pamięci zakochany w swojej dalekiej, ubogiej, młodszej kuzynce, Fisun. Bo "Muzeum niewinności" to książka o wielkiej, romantycznej miłości, która trwa mimo przeszkód. Albo książka o wielkiej, miłosnej obsesji, której Kemal podporządkował całe swoje życie, można nawet zaryzykowac stwierdzenie, że z racjonalnego punktu widzenia je zmarnował. Nic więc dziwnego, że owładnięty miłosnym szaleństwem ledwie zauważa wojskowy przewrót z roku 1980 i tylko wprowadzona przy okazji godzina policyjna komplikuje mu życie, bo zmusza do wcześniejszego opuszczania domu Fisun i jej rodziców. Dla Kemala liczy się tylko jedno: możliwość codziennego widywania ukochanej. Nieważna jest śmieszność, na którą się naraża, nieważna dwuznaczna sytuacja, w jakiej się znalazł, nieważne plotki, izolacja towarzyska, osamotnienie, ambicje zawodowe, liczy sie tylko ona, Fisun. Śledzimy różne stadia tej miłości: od nagłego, niczym grom z jasnego nieba, zakochania, przez spełnienie, ból i cierpienie rozstania, zadrość, wierne trwanie, po nadzieję.
Można zapytać, dlaczego Kemal znalazł się w tak dziwacznej i w gruncie rzeczy niepotrzebnej sytuacji? Przecież wszystko to mogło się nie wydarzyć. Ale czy rzeczywiście? Jeżeli przyjmiemy naszą, europejską, perspektywę to odpowiedź brzmi: tak. Gdyby tylko Kemal okazał się bardziej stanowczy, potrafił dokonać wyboru, wówczas cała historia potoczyłaby się zupełnie inaczej (oczywiście wtedy byłaby to inna powieść albo nie byłoby jej wcale). Bo z naszego punktu widzenia narrator jest po prostu bezwolnym mięczakiem, który nie potrafi się zdecydować albo który po prostu chce mieć wszystko. Ale Kemal i Fisun żyją w Turcji i dlatego musimy oceniać ich, stosując turecką perspektywę. A z tamtego punktu widzenia, wtedy, w latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku, ich związek nie był możliwy z wielu powodów (jednym jest mezalians, innych nie chcę zdradzać, aby nie odbierać przyjemności lektury). W pewnym momencie Kemalowi wydaje się, że jest szczęściarzem, że ma wszystko i tak już zostanie. Będzie wiódł życie jak wielu tureckich mężczyzn z jego sfery: z jednej strony codzienność u boku pięknej, wykształconej, nowoczesnej żony, z drugiej miłość. Niestety ku zdziwieniu i rozpaczy Kemala taki układ nie zawsze okazuje się możliwy. Historię miłosnej obsesji śledzimy z jego perspektywy, to on snuje swoją historię, opowiada o szczęściu, tęsknocie, rozpaczy, znięcheceniu i nadziei. Dopiero w ostatnim rozdziale perspektywa się zmienia i wtedy dowiadujemy się, co myśleli o nim jego dawni przyjaciele, znajomi i inni z jego środowiska. Po latach pamiętają skandal, jaki wywołał. Wielu uważa, że popełnił błąd, zachował sie nieracjonalnie i zmarnował życie, inni traktowali go jak dziwaka. Nikt nie mówi o wielkiej, romantycznej miłości. Może dlatego chce zbudować jej muzeum?
Bo właśnie tym jest ta powieść (tytuł w tym wypadku należy traktować dosłownie): to muzeum miłości i muzeum ukochanej stworzone przez Kemala dla ich upamiętnienia i zachowania dla potomności. Niczym pomnik ma unieśmiertelnić Fisun, stworzyć legendę wielkiego uczucia, o którym w przeciwnym wypadku nikt by przecież nie pamiętał. Ot dziwactwo, życiowa pomyłka i tyle. To muzeum jest jak indyjski Tadż Mahal, mauzoleum na cześć ukochanej. Czym jest miłość, zdaje się pytać Pamuk. Szaleństwem? Dziwactwem? Ważne jest to, co czujemy my czy to, co widzą inni? Nie istnieje bez swojej legendy? A więc byłaby tylko literacką ułudą?
Ale ta powieść to nie tylko muzeum miłości. Ja ten tytuł traktuję podwójnie. To także niezwykle ciekawe muzeum tureckiej codzienności lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych dwudziestego wieku. Sam narrator, Kemal, często używa zwrotu "w latach siedemdziesiątych", jakby był przewodnikiem po tamtych czasach. Dzięki niemu poznajemy turecką burżuazję, jej obyczaje, sposób życia, rozrywki i rytuały. Z jednej strony jej przedstawiciele czują się Europejczykami, starają się żyć jak oni. Często mówi się o wizytach w Paryżu, gdzie jeżdżą panny z bogatych domów, niektóre tam studiują. Tak, Paryż wydaje się być dla nich magnesem i wzorcem. Z drugiej strony tkwią w okowach tureckich obyczajów. Szczególnie ciekawe jest podejście do seksu, przede wszystkim tego przedmałżeńskiego. Młodzi Turcy próbują żyć swobodnie jak zachodni Europejczycy w tamtych latach, ale obyczajowa swoboda jest jednak ograniczona. Wielu jej ulega, ale nikt się z nią nie obnosi. Dziewczyna turecka lat siedemdziesiatych decydowała się, jak pisze Kemal, "iść na całość" (cytat z pamięci) dopiero wtedy, kiedy pewna była małżeństwa. W przeciwnym razie skonsumowana, pozwolę tu sobie użyć tego trywialnego stwierdzenia, i porzucona okryłaby się hańbą. Stąd właśnie biorą się wszystkie problemy bohaterów. Oczywiście na taką swobodę pozwalali sobie zeświecczeni, młodzi ludzie z warstw burżuazyjnych czy studenci (o tym w powieści Ozdamar), mieszkańcy miast. Inaczej wyglądało życie prowincji czy innych grup społecznych. Kemal dlatego staje się outsaiderem, bo robi swoje, nie oglądajac się na innych. Tyle że nie jest to wybór świadomie dokonany, a wymuszony szaleństwem miłości. Dzięki tak ujętemu tematowi mamy w tej powiesci i los kobiety w społeczeństwie żyjącym w rozkroku między zeświecczoną, liberalną Europą a tradycyjną, niekoniecznie islamską, Azją, i obyczajową hipokryzję, co świetnie podkreśla Kemal, tłumacząc, dlaczego jego wizyty w domu Fisun i jej rodziców były w ogóle możliwe.
I na koniec jeszcze słów kilka o tym, o czym już tu nie napiszę, a co również interesujące, i o konstrukcji powieśći. Żeby nie rozwlekać nadmiernie moich refleksji, krótko wspomnę o Fisun, która stanowi zagadkę. Poznajemy ją oczami Kemala i właściwie nie wiemy, co myśli, czuje, czym się kieruje w swoich zachowaniach. Raz wydaje się cichą, skromną, zakochaną w swoim starszym kuzynie, skrzywdzoną dziewczyną, innym razem kapryśną panną, która sama nie wie, czego chce albo może stara się odegrać na ukochanym. Jeszcze kiedy indziej jawi się jako wyrachowana kobieta sprytnie wykorzystująca mężczyznę, który kocha ją do szaleństwa. Bardzo ciekawy jest obraz filmowego srodowiska, w którym przez pewien czas obracają się bohaterowie. Pełno tu dziwaków, nieudaczników, niespełnionych artystów, ale i gwiazdek filmowej, masowej produkcji. No i jest Stambuł, drobiazgowo opisywany. I ten bogaty, i ten biedniejszy.
A na koniec jeszcze słów kilka o konstrukcji. Początkowo, ale to początkowo to przy rozmiarach powieści, 750 stron, jakieś trzysta, akcja gna. Z zainteresowaniem śledzimy losy Kemala i jego milosne perypetie. Potem książka może wydać się dość nużąca i monotonna. Narrator szczegółowo opisuje trwające latami wizyty u Fisun i jej rodziców. Często porzuca chronologię i niczym badacz czy statystyk skupia się na takich aspektach jak: "Czas", "Nie móc wstać i wyjść", "Loteryjka" (to tytuły rozdziałów). Sądzę jednak, że jest to monotonia zamierzona przez autora, bo świetnie oddaje jednostajność i beznadziejność lat, które upływały Kemalowi na tych wizytach. Wreszcie wraz ze zmianą sytuacji akcja znowu przyspiesza, rusza z kopyta, by w finale zaskoczyć czytelnika (przesadzam; nie wszystko zaskakuje, bo pewnych zdarzeń od jakiegoś momentu po prostu się domyślamy).
Bardzo ciekawa, epicka powieść. Znajdziemy tu wszystko: ciekawą historię, barwne, obyczajowe tło, wzruszenie, wielkie uczuia i przewrotną grę z czytelnikiem. Miłośników Pamuka pewnie zachęcać nie trzeba. Innych namawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz