Zachęcona dobrymi recenzjami i tematem postanowiłam przeczytać
"Urodziny" Weroniki Murek (Czarne 2025). Chociaż nie jest to do końca typ książki, jaki lubię, o czym wiedziałam, jestem na tak.Bohaterką powieści jest starzejąca się, a może po prostu dojrzała, aktorka, Jaga Babażyna. Ile może mieć lat? To nigdzie nie zostało powiedziane. Czy mieści się w przedziale pięćdziesiąt - sześćdziesiąt? Tak mi się wydaje. No i jeszcze coś, na co nie sposób nie zwrócić uwagi - zestawienie takiego imienia z takim nazwiskiem nie może być przecież przypadkowe. Skojarzenie jest natychmiastowe - to Baba Jaga. Dlaczego tak? Tu pewnie interpretacje mogą być różne. O mojej za chwilę. "Urodziny" pisane są w dwóch porządkach - realistycznym i surrealistycznym. I to właśnie ten drugi element powodował, że potrzebowałam dodatkowego impulsu, aby po tę powieść sięgnąć. Cóż, nie raz, nie dwa pisałam tu, że najbliżej mi do prozy do bólu realistycznej.
Zacznę od tego, co w powieści trzyma się ziemi i co mnie do niej przyciągnęło. Jak już napisałam, Jaga Babażyna jest dojrzałą aktorką. Najlepsze lata w swoim zawodzie ma w tym momencie za sobą. Oczywiście wszystko może się odwrócić, w życiu tak przecież bywa, ale to już snucie ciągów dalszych. Ma etat w teatrze, ale to nie wystarcza na utrzymanie, tym bardziej że nie gra głównych ról. Aby jakoś się utrzymać, łapie rozmaite zlecenia. A to słuchowisko radiowe, a to minimalna rólka w filmie, taka bez znaczenia, którą można dowolnie ociosać, a to czytanie czegoś. Jaga gna od zlecenia do zlecenia i jest potwornie zmęczona.
Zmęczenie jest wyrazem kluczem w tej powieści - przewija się wielokrotnie. Bo zmęczeni są też inni, nawet ci, którzy w tym momencie płyną na fali. Jak młoda aktorka Anna Maria, która wprawdzie gra główne role i patrzy na Jagę z góry, ale ma małe dziecko, co nie zawsze daje się pogodzić. Zmęczone są też wszystkie osoby pracujące w tej branży, najczęściej kobiety. Kostiumografki, charakteryzatorki, producentki. Poza tym wszyscy są zmęczeni. Takie zdanie pada w pewnym momencie. Przyczyną jest nie tylko łapanie wielu zleceń, ale także często byle jakie warunki pracy. Tu nikt nikogo nie szanuje, no chyba że jest się gwiazdą pierwszej wielkości. Kto stoi tylko odrobinę wyżej w tej hierarchii, patrzy z góry na tego pod sobą. Tu człowiek człowiekowi wilkiem, bo przecież może mu podebrać zlecenie. Skreślenie kogoś z planu zdjęciowego w ostatniej chwili już po ubraniu kostiumu i zrobieniu charakteryzacji, proszę bardzo. Odwołanie nagrania, dlaczego nie. W przyczepie, w której pracują charakteryzatorki i kostiumografki, jest zimno i co chwilę gaśnie światło. Kto by się tym przejmował. Aktorki i aktorzy przebierają się na wolnym powietrzu za byle jakim parawanem. Trudno, cóż poradzić na to, że tego dnia za wiele osób jest na planie.
Czuje na sobie wzrok pozostałych. Przecież jest aktorką, jej ciało jest narzędziem, należy do wszystkich. Jej koledzy to profesjonaliści: wepchnięci między wieszaki, pochyleni lub kucający przed lustrem (...) Warunki są trudne, ale tak to czasem wygląda i nie ma co się dziwić.
A jeśli ktoś tak jak Jaga przechodzi właśnie kryzys, jest w gorszej formie psychicznej czy fizycznej, nie ma co liczyć na współczucie, a jeśli już to udawane. Taka kulawa kaczka tylko spowalnia pracę, psuje efekt, zapomina tekstu. A przecież trzeba biec dalej, na plan filmowy, do studia nagrań, do radia.
W tym zawodzie przebija się tylko kilka osób, pozostali to ludzkie ostrużyny, to, co zostaje, kiedy człowiek przetraci całą energię i trzyma się jedynie nadziei na Wielką Zmianę. Niech Jaga na siebie spojrzy; w jej wieku sukces jeszcze mniej prawdopodobny, a przede wszystkim jest zbędny. Niech Jaga spojrzy na siebie; nawet gdyby jej się udało, nie przyniosłaby nikomu korzyści, zwłaszcza reklamodawcom; prawdopodobnie nie jest nawet aktywna w mediach społecznościowych. Przejebała życie na mrzonki, to smutne.
Kryzys to drugi temat tej powieści. W takiej sytuacji jest właśnie Jaga. Niedawno wyszła ze szpitala, wcześniej opuścił ją mąż, a na dodatek wokół niej dzieje się coś dziwnego. To wszystko sprawia, że trudno skupić się na pracy, której przecież tak potrzebuje. Milcząco znosi kolejne upokorzenia, bo przecież gdyby się odwinęła, mogłaby stracić te resztki, które jeszcze ma. Wszak pańska łaska na pstrym koniu jeździ. Nie ma co liczyć na dawne znajome i dawnych znajomych. Nikt nie pomoże. Ale trzeba udawać, nie można opuścić gardy.
Młody pyta, co Jaga teraz robi, a ona powtarza, wylicza projekty. Audiobook okazuje się dużym projektem multimedialnym, granie ogonów w bajce dla dzieci - wielkim nowatorskim wyzwaniem. Czechow, Montessori, Szekspir, duże nazwiska, wielkie nazwiska. (...) Nie zapyta, czy tamten nie ma czegoś dla niej, ale da do zrozumienia, że jest kobietą o wielkich siłach i apetycie. Stawia na nieustanny rozwój.
Jaga jest przeraźliwie samotna. Wiek też nie gra na jej korzyść, to dodatkowe obciążenie - jej problemy wszyscy traktują z pobłażaniem albo wręcz ze zniecierpliwieniem. Czy stąd to mające się kojarzyć z Babą Jagą imię i nazwisko? Wszak bohaterka baśni o Jasiu i Małgosi budzi jak najgorsze skojarzenia. W czytelniczej wyobraźni jest stara, brzydka i zła. Jaga nie buntuje się, nie ma pretensji do losu. Może dlatego, że nie jest pierwsza ani ostatnia w tej sztafecie. Taki zawód, raz na wozie, raz pod wozem, a kobietom w jej wieku tym bardziej nie jest łatwo. Ona też kiedyś odnosiła sukcesy, dla niej też kiedyś ten zawód był czymś więcej niż tylko źródłem zarobkowania. Przynosił satysfakcję. Dlatego ze spokojem zabarwionym smutkiem obserwuje tych, którzy ją wyprzedzili.
... Jaga ją rozumie. Jej interes wobec przyszłości jest większy - jest młodsza i spędzi w niej więcej czasu.
Tyle warstwa realistyczna. Ale jest przecież jeszcze ta druga. Bo pod jej domem zjawiają się niespodziewani goście. Jakaś rodzina - rodzice i dwoje dzieci. Kim są? Czego chcą? Czy są niebezpieczni? Dlaczego Jagę prześladują? Dlaczego widzi ich, a szczególnie dzieci, już nie tylko pod domem? Czy są prawdziwi, czy to wytwór jej wyobraźni? Jak się ich pozbyć? Są jak lalki-marionetki, od których Jaga zaczynała swoją aktorską drogę. Czy przypominają jej młodość? Czy może są tęsknotą za dziećmi, z których świadomie zrezygnowała dla aktorskiej kariery? Czy boją się jak Jaś i Małgosia Baby Jagi, czy to ona się ich boi? Kto kogo pokona? Odwrotnie niż w baśni to one wprosiły się do jej domu, to one ją nachodzą.
To smutna powieść. O przegranym życiu.
Kobieta budzi się, a jej przebudzenie nikomu nie jest potrzebne.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz