Amos Oz o sobie.

Ostatnio przeczytałam autobiografię Amosa Oza "Opowieść o miłości i mroku". Oz stał się jednym z moich ulubionych autorów od lektury "Mojego Michaela", do której zachęciła mnie rozmowa w jakimś programie o książkach. Odtąd kupuję i czytam jego powieści wydawane u nas głównie przez Czytelnik i Rebis. Autobiografia to historia dzieciństwa i młodości pisarza, opowieści o rodzinie ze strony ojca i matki, o krewnych, przyjaciołach i sąsiadach. A także obraz życia codziennego w Palestynie za czasów mandatu brytyjskiego, a potem w powstałym w 1948 Izraelu. Obserwujemy też, początkowo dość zgodną, koegzystencję Arabów i Żydów, a potem narastanie i eskalację konfliktu. Jest tu i śmiech, i wzruszenie, i smutek, i tragedia, ale przeważa tonacja ciemna.

Opowieść nie przebiega chronologicznie. Już wydaje się, że bezpowrotnie opuściliśmy dzieciństwo pisarza, by znowu do niego powrócić. Spore fragmenty książki to narrracja prowadzona przez ciotkę Amosa, jedną z dwóch sióstr jego matki Fani. Wątkiem dominujacym, powracającym, meandrującym pomiędzy innymi, a wreszcie stanowiącym końcową klamrę opowieści, jest samobójstwo popełnione przez matkę pisarza, które zaważyło na jego życiu.

Co skłoniło młodą, piękną, wykształconą kobietę do zostawienia męża i dwunastoletniego syna? Można się tylko domyślać, że były to rozczarowanie i udręka codzienności. Rozczarowanie małżeństwem i życiem w Jerozolimie. Zamiast pięknego domu w ogrodzie w Równem, gdzie spędziła dzieciństwo i młodość (ojciec Fani, człowiek prosty, dzięki pracy i zdolnościom stał się zamożnym właścicielem kilku młynow), małe, byle jakie, ciemne mieszkanko na parterze kamienicy w gorszej dzielnicy Jerozolimy. Bez ogrodu za to z ponurym podwórkiem pozbawionym zieleni. Zamiast interesujacej pracy na miarę wykształcenia zdobytego na praskim uniwersytecie, praca w domu: pranie, prasowanie, sprzątanie, gotowanie, wychowywanie dziecka, dbanie o męża. Zamiast dobrobytu znanego z Równego, wieczne problemy finansowe, życie na bardzo skromnym poziomie. Zamiast ziemi obiecanej, jak przedstawiano Palestynę w gimnazjum żydowskim w Równem,  warunki odmienne od europejskich (choćby taki drobiazg jak klimat), w kraju nękanym wiecznymi konfliktami. Ledwie uniknęło się okrucieństwa wojny w Europie (rodzina Fani przybyła do Palestyny w latach trzydziestych), a tu trzeba żyć w poczuciu stałego zagrożenia. Krwawy konflikt żydowsko - arabski wraz z utworzeniem Izraela eksploduje i trwa (do dzisiaj). W dodatku żywa jest pamięć Holokaustu. Świadomość, że z klasy Fani sfotografowanej na zdjęciu, które tak chętnie ogląda mały Amos, przeżyło zaledwie kilka osób, musi kłaść się cieniem na jej życiu.

Podobne doświadczenia towarzyszyły i innym przybyszom, którzy opuścili Europę jeszcze przed wojną lub po niej (tych czekał los jeszcze gorszy, bo długo wegetowali w obozach dla uchodźców). Dziadkowie pisarza też się zdeklasowali. Rodzice matki z wygodnego domu w Równem musieli przenieść się do blaszanego baraku gdzieś na obrzeżach Hajfy (chyba). Matka ojca po przybyciu do Palestyny natychmiast orzekła, że świat Lewantu jest pełen mikrobów i od tego momentu do końca życia towarzyszyła jej fobia na punkcie czystości. Ojciec Amosa marzył o posadzie profesora uniwersytetu, tymczasem musiał zadowolić się tylko pracą bibliotekarza. Jak jednak mogło być inaczej, skoro do Palestyny przybyło mnóstwo profesorów, absolwentów dużo lepszych uniwersytetów niż wileński, a w latach trzydziestych i czterdziestych była tam tylko jedna uczelnia? Jednak ci wszyscy ludzie  znosili swój los pogodniej, potrafili się z nim pogodzić.

To, co uderza w tej książce, to doświadczenie narodu, który, z własnej woli lub pod wpływem tragicznej historii,opuszcza swoje miejsca w Europie i osiedla się w Palestynie niczym w ziemi obiecanej (w tamtych czasach objętej mandatem brytyjskim), a potem w utworzonym państwie Izrael. Wyrwany z europejskiej kultury, przeniesiony na Bliski Wschód, gdzie traktowany jest przez Arabów jak ciało obce, najeźdźca, siłą wciskajacy się na ziemię zamieszkiwaną przez nich przez wieki. To przynajmniej doświadczenie Żydów niereligijnych. Oz opisuje właśnie takie środowiska: ludzi wykształconych, urzędników lub drobnych kupców.

Co jeszcze ciekawego można znaleźć w autobiografii pisarza? Mnóstwo zabawnych historii i anegdot ( np.historia dziadka Aleksandra, sympatycznego kobieciarza). Opowieść o dzieciństwie i dojrzewaniu, konflikcie z ojcem, a wreszcie buncie, który doporowadza kilkunastoletniego Oza do zamieszkania w kibucu i zmiany nazwiska (naprawdę nazywał się Klausner). Obraz życia w kibucu. Historię powstania Izraela (piękna opowieść o nocy, w czasie której ONZ w głosowaniu decydował o tym, czy Izrael powstanie; ten wybuch radości i późniejsze rozczarowanie to doświadczenie trochę podobne do naszego z roku 1989). Stosunki arabsko - żydowskie: od pokojowej koegzystencji, przez narastającą grozę, po krwawy konflikt i wojnę. A wreszcie pisarz rzuca też światło na niektóre swoje książki (po tej lekturze sięgnę chyba jeszcze raz po "Mojego Michaela"). A to przecież nie wszystko. Książka jak najbardziej warta przeczytania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty