Bałkańska historia, czyli "Rzemiosło zabijania" Norberta Gstreina.

Właśnie skończyłam czytać powieść austriackiego pisarza Norberta Gstreina wydaną przez wydawnictwo Czarne. Właściwie sięgnęłam po nią zwabiona tematyką i informacją, że to świetny kryminał. Tymczasem książka z kryminałem nie ma nic wspólnego! Teraz myślę, że może pamięć mnie zawodzi i recenzent wcale nie pisał o kryminale? Ale tak stoi w moich notatkach. Nieistotne. Jest to historia krótkiej znajomości dwóch austriackich dziennikarzy (narratora, którego nie poznajemy ani z imienia, ani z nazwiska, i Paula) pracujących w hamburskiej gazecie. Zbliża ich dociekanie, kim właściwie był Allmayer, reporter wojenny, który relacjonował konflikt na Bałkanach i zginął na granicy z Kosowem latem 1999 roku. Co jeszcze oferuje czytelnikowi powieść? Zawikłane historie damsko-męskie. Książka dobra, ale nie wybitna, pewnie nie zagrzeje na trwałe miejsca w mojej czytelniczej pamięci.

Istotą tej powieści jest dociekanie prawdy o tym, co rzeczywiście przydarzyło się Allmayerowi, kiedy był reporterem wojennym na Bałkanach, ale przede wszystkim prawdy o ludziach. Kim są? Jakimi motywami się kierują? Co jest  maską, za którą się skrywają, a co ich prawdziwym ja? Są to poszukiwania kilkutorowe: nie chodzi tylko o wspomnianego Allmayera, reportera wojennego, ale i o Paula, który postanawia napisać powieść o nim. Także o Helenę jego chorwacką przyjaciółkę mieszkającą w Hamburgu. Czytając, miałam stale wrażenie zstępowania w głąb ludzkich dusz i umysłów, w głąb czasu i zdarzeń (metaforycznie i dosłownie, dzięki stale obecnej retrospekcji). Z każdym rozdziałem uchylane są kolejne zasłony, zza których wyłania się inna prawda o bohaterach. Nieustannie jednak zadawałam sobie pytanie: czy rzeczywiście ich poznajemy? Wszak oglądamy postacie zaludniające powieść oczami coraz to kogoś innego: byłej żony Paula, wdowy po Allmayerze, a także okrutnego Slavko, żołnierza wojny bałkańskiej.

Istotne są tu też pytania o pracę reportera wojennego, o granice tego, co robi, a także o motywy jego profesji. Czy to tylko chęć informowania czytelnika, czy też niezdrowa fascynacja wojną, jej okrucieństwami? A może poszukiwanie newsa, sensacji? A może chęć przeżycia czegoś mocnego? Przed podobnym, jakże niewygodnym, pytaniem postawiony zostaje czytelnik: właściwie dlaczego czyta książkę o wojnie? Czego w niej szuka? Czy nie ekscytacji przemocą?

Inny ważny wątek to powstawanie powieści: jak napisać książkę o prawdziwym człowieku? Ile ma być prawdy, a ile kreacji? Jaką senację wolno wykorzystać? Czy napisać można wszystko? Nawet jeśli prawda okazuje się zaskakująca i porażająca swoim okrucieństwem?

A oprócz tego pytania o wojnę bałkańską, a może o wojnę każdą. Kiedy jedni walczą, są okrutnie zabijani, a jeszcze wcześniej poddawani wymyślnym torturom, gwałceni, wypędzani ze swoich domów i wiosek, inni w tym samym czasie żyją  wygodnie na przykład w Hamburgu (Helena i jej rodzina). Ale czy spokojnie? Czy konflikt ich nie dotyczy? Nie zmienia? A cena emigracji?

Na przekór tematyce książka jest dość chłodna, tym bardziej przerażają rzucane z rzadka, jakby od niechcenia, króciutkie opisy okrucieństw.

Co jeszcze? Skomplikowane relacje międzyludzkie, nie tylko miłosne, ale takze przyjacielskie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty