Tym razem najnowszy film Polańskiego nie rozczarował mnie jak poprzedni "Autor widmo". Może dlatego, że doskonale wiedziałam na co idę, bo wiosną widziałam w teatrze "Boga mordu" Yasminy Rezy, sztukę, na której oparty został scenariusz. Nie rozczarował, nie oznacza wcale, że jakoś szczególnie się zachwycam. Pewnie wszyscy już wiedzą, że "Rzeź" to historia jednego popołudnia, kiedy to dwie pary małżeńskie spotykają się, aby wyjaśnić konflikt pomiędzy ich nastoletnimi synami. Jedno mieszkanie, cztery osoby i rozmowa, która krok po kroku przeradza się w kłótnię. Spadają maski, zmieniają się sojusze, wychodzą na wierzch skrywane urazy i pretensje. Para przeciw parze, kobiety przeciw mężczyznom (i odwrotnie), żony przeciw mężom (i, jak łatwo się domyślić, odwrotnie). Znikają gdzieś polityczna poprawność, dobre wychowanie, maniery, uprzejmość, szacunek, miłość, dialog, chęć porozumienia, pojawiają się egoizm, chamstwo, szyderstwo, pogarda, złość, niekontrolowane wybuchy gniewu. Trudno powiedzieć jednak, aby film Polańskiego był szczególnie ostry, jak uważają niektórzy. Raczej jest to przyjemna rozrywka i koncert gry aktorskiej, niż z pasja wykrzyczane oskarżenie. Nie wyszłam po seansie jakoś szczególnie poruszona czy zamyślona. Górę w filmie Polańskiego bierze ton rozrywkowy nad poważnym. Gdzie "Rzezi" do takiego na przykład "Placu Zbawiciela" Krzysztofa Krauzego i Joanny Kos-Krauze! Ani takiej temperatury, ani siły rażenia! A przecież oba filmy są w pewnym sensie podobne: obnażają prawdziwe oblicze zwyczajnych, porządnych mieszczan. To pierwszy z brzegu przykład, jaki wpadł mi do głowy, ale pewnie mogłabym podać ich więcej. Tak więc "Rzeź" polecam przede wszystkim dla aktorów, bo śledzenie ich gry jest przyjemnością samą w sobie, ale radzę nie oczekiwać dużo więcej ponad inteligentną rozrywkę.
"Rzeź" Romana Polańskiego
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Zacznę od wyznania - literaturę latynoamerykańską znam bardzo słabo. A i to za dużo powiedziane, bliższe prawdy byłoby stwierdzenie, że właś...
-
Nobel dla Olgi Tokarczuk sprawił, że sięgnęłam w czeluście mojego czytnika i wydobyłam z nich jej dwie książki, które tam od dawna leżały ...
-
Kiedy ponad rok temu wreszcie zawarłam znajomość z prozą Myśliwskiego, wiedziałam, że nastąpi ciąg dalszy. Wtedy przeczytałam "Trakt...
-
Kiedy tylko dowiedziałam się, że ArtRage zamierza wydać powieść niemieckiego pisarza Waltera Kempowskiego "Wszystko na darmo" (20...
-
Po lekturze "Kronik oporu i miłości" byłam pewna, że do książek Ingi Iwasiów jeszcze wrócę, żeby nadrobić zaległości, bo wcześni...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz