Zeruya Shalev "Los"

Izraelska pisarka Zeruya Shalev należy do moich ulubionych. Odkąd

zetknęłam się z jej twórczością, a było to dopiero kilka lat po jej polskim debiucie, kupuję i czytam wszystkie jej powieści, nie oglądając się na recenzje, które zresztą zawsze są pozytywne. Jej książki mogą mi się podobać bardzo, rzadziej trochę mniej, to był przypadek wychwalanego "Bólu", ale zawsze trzymają poziom. Shalev należy do tych autorek, które właściwie zawsze piszą jedną powieść. Jej tematy to splątane relacje rodzinne, uczuciowe kryzysy, rozstania, nowe związki, spotkania po latach, relacje rodzice dzieci, no i w centrum zawsze są kobiety. A to wszystko na tle historii Izraela, tej dawniejszej i tej współczesnej, do tego tamtejsze realia i trochę symboliki biblijnej. Dla kogoś, kto jak ja tamtym obszarem świata interesuje się bardzo, to lektury wymarzone. 

Znakiem szczególnym pisarki jest proza gęsta, mięsista - bogate portrety bohaterek i bohaterów, głęboki wgląd w ich jaźń, a że są to osoby na zakręcie, w jakimś egzystencjalnym kryzysie, tworzy się z tego psychologiczny rollercoaster. Czasem bywa to męczące, wymaga oddechu w lekturze, ale w całości daje efekt znakomity. Nic więc dziwnego, że nie zwlekałam długo z lekturą najnowszej powieści Zeruyi Shalev "Los" (W.A.B. 2023; przełożyła Magdalena Sommer). Muszę przyznać, że po "Bólu", który nieco mnie rozczarował, autorka wróciła do swojej najwyższej formy. Jednym słowem spełnienie. Dla miłośników pisarki lektura obowiązkowa, innym bardzo mocno polecam.

Głównymi bohaterkami "Losu" są dwie kobiety, które jeszcze niedawno nie tylko się nie znały, ale nie wiedziały o swoim istnieniu, mimo że coś je łączyło, a wyrażając się precyzyjniej, trzeba napisać ktoś. To pięćdziesięcioletnia Atara, architektka, której pasją jest przywracanie starym domom ich dawnej świetności. Mieszka w Hajfie, ma swoją firmę, jest mężatką, ma dwoje dorosłych dzieci - córkę z pierwszego małżeństwa i syna z obecnego. Druga bohaterka to ponad dziewięćdziesięcioletnia Rachel. Jest wdową, ma dwóch dorosłych synów, jeden stał się religijnym ortodoksą, drugi to lewicowy liberał, dlatego jest w konflikcie z matką, która mieszka w jednym z pierwszych żydowskich osiedli na Zachodnim Brzegu. W czasach swojej młodości była bojowniczką skrajnej organizacji Lechi, która walczyła z Brytyjczykami sprawującymi w tamtym okresie (lata 1940-1948) władzę mandatową nad Palestyną. Chcieli nie tylko utworzenia państwa, ale w pierwszym rzędzie nie zgadzali się z polityką Brytyjczyków, którzy nie wpuszczali na teren Palestyny żydowskich imigrantów z diaspory, co było przyczyną licznych tragedii. W swojej działalności członkowie Lechi stosowali metody terrorystyczne. Rachel do organizacji trafiła, bo zakochała się w młodym bojowniku. Szybko wzięli ślub, ale ich małżeństwo trwało tylko rok. Potem w wyniku tragicznego zdarzenia, za które się obwiniał, nagle i radykalnie zerwał z nią wszelkie kontakty i odszedł z organizacji. 

Kto łączy obie kobiety? Pierwszy ukochany Rachel, który po kilkunastu (?) latach po rozwodzie  ożenił się po raz drugi, a  jedną z jego dwóch córek była właśnie Atara. Po śmierci ojca, wybitnego profesora zajmującego się badaniem mózgu, z którym była w konflikcie - powiedzieć w konflikcie, to nic nie powiedzieć, ich relacja z jego winy była toksyczna, Atara czuła się odrzucona, żyła w wiecznym lęku przed wybuchami gniewu ojca skierowanymi w jej kierunku - postanawia za wszelką cenę odszukać Rachel, o której dowiedziała się w chwili ostatniego spotkania z ojcem, kiedy był już właściwie nieprzytomny. Kim była kobieta, za którą wziął swoją córkę i do której skierował swoje ostatnie miłosne wyznanie? Dlaczego myślał o niej, gdy był bliski śmierci? Spotkanie Rachel i Atary będzie brzemienne w skutki. Dla tej pierwszej, bo przywoła bolesne wspomnienia z czasów, kiedy była bojowniczką Lechi, w tej drugiej wywoła lawinę wyrzutów sumienia spowodowanych pewnym zaniechaniem. Atara będzie się obwiniała o tragiczne zdarzenie, do którego dojdzie. Niestety tylko tyle mogę napisać, aby nie spojlerować. Wszak w powieściach Zeruyi Shalev ważna jest także fabuła - splątane, zaskakujące losy bohaterów. A wszystkiego, o czym napisałam wcześniej, dowiadujemy się na początku książki.

Oba wątki, Atary i Rachel, są prowadzone naprzemiennie - jeden rozdział to historia jednej, kolejny drugiej. Muszę przyznać, że dla mnie bardziej interesujący był wątek Rachel, a to ze względów historycznych. Dotąd  nie słyszałam o Lechi, chociaż sporo na temat historii Palestyny i Izraela wiem, więc z oczywistych względów te nowe informacje były dla mnie ciekawe. W ogóle tamten okres w historii tego obszaru odkrywam trochę na nowo. Tu polecam zbiór opowiadań Yossiego Granowskiego "Atari. Opowieści z Jafy", który ukazał się niedawno. Akcja tych opowiadań toczy się właśnie w czasach Mandatu Brytyjskiego i tuż po powstaniu Izraela. Dla Rachel walka z Brytyjczykami, walka o powstanie żydowskiego państwa była sprawą kluczową. Poświęciła jej swoją młodość - porzuciła rodziców, żyła w ukryciu, jej pierwsze małżeństwo było czysto symboliczne, bo bardzo często musieli się rozdzielać, narażała swoje życie, zabijała i opłakiwała swoich towarzyszy, którzy zginęli w akcjach. Co jakiś czas przywołuje ich imiona niczym litanię. Nie może się pogodzić, że ich ofiara poszła trochę na marne, a przede wszystkim, że o nich zapomniano. Wprawdzie Izrael powstał, ale nie taki, o jakim marzyli. Państwo z ich snów miało być wielonarodowe i równo traktować wszystkich obywateli bez względu na to, czy są Żydami, czy Arabami, miało być też tolerancyjne. W Lechi nie były ważne poglądy, religia, ważny był cel. Tymczasem po powstaniu Izraela prym wiedli inni bojownicy, z Hagany. Tamte ideały zaprowadziły ją na Zachodni Brzeg. Chociaż starała się potem prowadzić życie dobrej żony i matki, to przeszłość ciążyła nad jej stosunkiem do męża i synów. Ci ostatni czuli się mniej ważni, żyli w cieniu ideałów młodości swojej matki. W jakimś sensie zatruła ich nimi.

Wątek Atary  to z kolei opowieść o rodzinie, o związkach, o cenie, jaką się płaci za rozbicie pierwszego małżeństwa i pytanie, czy warto. Przyznam, że początkowo, kiedy czytałam o jej problemach małżeńskich, pomyślałam sobie - o nie znowu to samo, ale szybko jej historia skręciła w inną stronę. Najpierw pojawiły się ważne pytania, a potem nastąpiło to coś, co zmieniło jej losy.  Co zostaje z płomiennej miłości? Dlaczego, kiedy  usankcjonuje się ją ślubem, coś bezpowrotnie ginie? Czy musiało tak się stać? Czy błędem było to, że Atara na pierwszym miejscu zaczęła stawiać dzieci? Córkę z pierwszego małżeństwa, żeby nie czuła się odrzucona, a potem syna z drugiego, który był owocem tej wielkiej miłości i miał scementować ich związek. Jaki wpływ na taką postawę miało dzieciństwo Atary? Stosunek ojca do niej? Za wszelką cenę nie chciała popełnić jego błędów. I czy warto tak bardzo poświęcać się dla dzieci, skoro i tak nie mamy wpływu na ich życiowe wybory? Choćbyśmy nie wiadomo, co robili i tak pójdą swoją drogą, którą niekoniecznie akceptujemy. Podobny problem ma Rachel, która nie pochwala ani ortodoksyjnej religijności jednego syna, ani lewicowych poglądów, czytaj przeciwnych żydowskiemu osadnictwu na Zachodnim Brzegu, drugiego. Chociaż ich stosunek do macierzyństwa był różny, skutki podobne - dzieci i tak zrobią, co zechcą.

Centralnym zagadnieniem, jakie pojawia się w powieści, jest ten tytułowy los. Jaki wpływ mamy na swoje życie? Za co odpowiadamy, a za co nie? Nieszczęście to kwestia przypadku, nieszczęśliwego zbiegu okoliczności? Ile w nim naszej winy? Obie bohaterki stanęły w swoim życiu w obliczu takich pytań. Atara obwinia siebie, uważa, że doprowadziła do tragedii, która się wydarzyła i która całkowicie zmieni jej życie. Rachel patrzyła na to trzeźwo, ale jej pierwszy mąż zupełnie inaczej. To w wyniku innej tragedii, do której doszło w innych okolicznościach i czasach, odszedł od Rachel, porzucił organizację, a potem stworzył toksyczną relację z jedną z córek. Jakby dając jej imię, które miało mu cały czas przypominać o tamtym tragicznym zdarzeniu, karał ją za to. 

A to wszystko pokazane jest na tle innych problemów współczesnego Izraela. Pisarkę głównie zajmują podziały w izraelskim społeczeństwie, nie tylko narodowościowe, ale także religijne. Świeccy kontra ortodoksi, odwołujący się do początków powstania państwa kontra ci, którzy nie mogą pogodzić się z jego obecnym kształtem - tyle i wiele więcej pojawia się w tle zasadniczej opowieści.

Bardzo dobra powieść.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty