Dorota Masłowska "Inni ludzie"

"Inni ludzie" (Wydawnictwo Literackie 2018) to pierwsza książka

Doroty Masłowskiej, którą przeczytałam. Wstyd?! Niekoniecznie. Po pierwsze, czytam, na co mam ochotę i nic nie muszę, żadne mody literackie i mustready mnie nie interesują, z nowości wybieram to, co odpowiada moim zainteresowaniom. A po drugie wprawdzie Masłowskiej dotąd nie czytałam, ale jej twórczość znam. Jakim cudem? Z teatru i z kina. Widziałam bardzo dobre inscenizacje "Pawia królowej", "Wojny polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną", "Między nami dobrze jest" i "Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku", no i dwie ekranizacje jej powieści, "Wojnę polsko-ruską" i właśnie "Innych ludzi". A teraz uświadomiłam sobie, że czytałam też zbiór jej felietonów. Więc trudno powiedzieć, abym  twórczości Masłowskiej nie znała. 

Dlaczego wobec tego nagle postanowiłam przerzucić się na czytanie? Powodem jest jej najnowsza książka "Magiczna rana", którą zapragnęłam poznać, zanim ktoś ją wystawi w teatrze lub zekranizuje. A że mówi się, iż to nowe otwarcie w jej twórczości, to postanowiłam przeczytać jej trzy najważniejsze powieści, aby sprawdzić, na czym ten nowy rozdział polega. Zaczęłam od "Innych ludzi", może dlatego, że film zrobił na mnie duże wrażenie.

Muszę się przyznać, że mam problem z pisaniem o książkach zaliczanych do klasyki, a przecież Dorota Masłowska klasyczką już jest, przynajmniej współcześnie, bo jak będzie w przyszłości, nie nam oceniać. Skąd moje skrupuły? Ponieważ zawsze wydaje mi się, że wszystko już o takim kanonicznym tytule napisano, cały światek czytających już go zna, więc gdzie ja ze swoimi refleksjami. W takich sytuacjach zastanawiam się, czy w ogóle warto pisać o takiej klasycznej pozycji. Ale że traktuję ten blog jak moją kronikę przeczytanych książek, staram się coś jednak skrobnąć, aby jakiś ślad po lekturze dla mnie samej został. Czasem  nie udaje się z braku czasu, co mnie irytuje.

Początek lektury nie był wcale łatwy, jakoś nie mogłam się przebić. Problemy były dwa. Pierwszy to język. Chociaż doskonale wiedziałam, jak Masłowska pisze, to jednak nie jest łatwe przerzucenie się z napisanych po bożemu "Aktów desperacji" Megan Nolan, na "Innych ludzi", gdzie powiedzieć, że króluje język potoczny, to, cytując innego klasyka, nic nie powiedzieć, gdzie szyk zdania poprzestawiany i gdzie wiele innych ekwilibrystycznych łamańców. Drugi problem to forma. Ni to powieść, ni to dramat, a do tego dochodzi hiphopowa fraza, od czasu do czasu rym. Jednym słowem nie było łatwo. W pewnym momencie zastanawiałam się nawet, czy warto brnąć dalej, a że książka z biblioteki, to żalu z powodu wydanej kasy by nie było. No ale po jakimś czasie przełamałam się, zaskoczyłam i szło już gładko.

Świat "Innych ludzi" to świat straszny. Zanurzony w najgorszej porze roku, po świętach, kiedy igły z choinki już opadły, kiedy ciemność zapada szybko, kiedy zimno, szaro, ponuro, kiedy na ulicach topniejący śnieg. I nic, żaden udawany blichtr miasta, tego nie przykryje. To tylko może spotęgować nadciągającą chandrę. I nic dziwnego, że bohaterów powieści dopada. Nikt tu nie jest szczęśliwy. Ani Kamil, który mieszka w ciasnym blokowiskowym mieszkaniu, gdzie pokój musi dzielić z nastoletnią siostrą, matka ma do niego pretensje, bo nie pracuje, a on z trudem znosi obecność kolejnych jej facetów, którzy przemykają przez ich życie. Ściany cienkie, niczego ukryć się nie da, mierzą go odgłosy dochodzące nocą z jej pokoju. A on marzy o wydaniu hiphopowej płyty, czuje się artystą.  Nie jest szczęśliwa Aneta, jego dziewczyna, studiująca zaocznie, zarabiająca na swoje utrzymanie w Rossmanie w jednej z handlowych galerii. Tam się poznali. Aneta marzy o lepszym życiu i lepszym chłopaku, ale z braku laku lepszy Kamil niż nikt. Pogardza swoją współlokatorką Justą, bo gruba, brzydka i tylko się uczy. Szczęśliwa nie jest także Iwona mieszkająca razem z mężem Maciejem i synem Leonem w wypasionym apartamentowcu, w wypasionym mieszkaniu w centrum Warszawy, skąd wszędzie blisko. Niby wszystko ma, ale mąż ją zdradza, pustkę i frustrację zabija xanaxem. Maciej również nie jest szczęśliwy. Ma problemy z pierwszą żoną, nie dogaduje się z córką z pierwszego małżeństwa, uwikłał się w romans z koleżanką z pracy, na której mu zupełnie nie zależy. Niby Iwona powinna mu się podobać, zrobiona jest przecież według jego upodobań, za jego pieniądze, ale też nic do niej nie czuje. 

Ci wszyscy ludzie nie potrafią ze sobą rozmawiać, są potwornie samotni, puści, gonią za jakimś wymyślonym światem, w którym, wydaje im się, powinni żyć. Chcą dorównać jakimś narzucanym im wyobrażeniom wykreowanym przez bilbordy, świat galerii handlowych, media, influencerów, ludzi stojących wyżej od nich na drabinie społecznej. Aspirują do świata blichtru i pozorów. Ale to ułuda, bo lepsze życie szczęścia nie daje. Wszyscy sobą wzajemnie gardzą i gdyby nie poprawność polityczna oraz resztki ogłady pewnie rzuciliby się do gardła sobie i innym. Wzbiera w nich gniew i rozpacz. Nawet Chrystus, który pojawia się tu czasem, a w filmowej wersji to istotna postać, jest tu daleki od ideału. Poprawia Biblię - owszem, kochaj bliźniego, ale niekoniecznie każdego. Taki Chrystus, jakie czasy. Masłowska po równo nie ma litości ani dla tych z blokowisk, ani dla tych z lepszych, bo nowych, bloków powciskanych pomiędzy te stare na obrzeżach Warszawy, ani dla tych ze śródmiejskich apartamentowców. Kiedy oglądałam film, odrobinę sympatii poczułam dla Kamila. Teraz też było podobnie, chociaż muszę przyznać, że jego książkowa wersja wydała mi się nie aż tak bardzo godna współczucia jak filmowe wcielenie. 

Jednym słowem - Polaków portret własny. Chociaż przecież nie wszystkich Dorota Masłowska zaczepia w swojej powieści. Pomija na przykład takich jak ona, inteligentów. Pytanie, czy poza formą i językiem, też przecież w jej wydaniu nie nowym, jest w tym obrazie świata coś świeżego, odkrywczego? A czy było w roku 2018, kiedy książka się ukazała? Na mnie działa atmosferą, ciemnym klimatem, ale czy porusza? Sama nie wiem. Bardziej tym ludziom współczuję, niż się z nich śmieję. Biedni ludzie, chciałoby się powiedzieć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty