Denise Mina: "Pole krwi", "Martwa godzina", "Ostatnie tchnienie".

Tym razem będzie o kryminale. Jestem wielką miłośniczką tego gatunku, o czym już wspominałam przy okazji wpisu o "Gorączce w Hawanie" Padury. Niestety odkąd skończyła się seria o moim ukochanym Wallanderze Mankela, a Donna Leon obniżyła swe loty, jakoś nie mogę natrafić na kolejny ulubiony cykl, z jednym wyjątkiem: to powieści szkockiej pisarki Denise Miny z Paddy Meehan w roki głównej. Właśnie wyszła trzecia książka "Ostatnie tchnienie" (W.A.B.2010). Poprzednie to "Pole krwi" i "Martwa godzina". Całość ma być zamknięta w pięciu częściach.

To, co najbardziej spodobało mi się w tych kryminałach, to świetnie naszkicowane tło obyczajowe. Akcja toczy się w Glasgow lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Glasgow w roku 1980 (wtedy rozgrywają się zdarzenia pierwszej części, potem mamy rok 1984 i wreszcie w najnowszej powieści przenosimy się do roku 1990) to miasto ponure, zaniedbane, pogrążone w ekonomicznym kryzysie spowodowanym zamykaniem stoczni. Plagą jest bezrobocie, cały czas tli się konflikt katolicko - protestancki.

Paddy, młoda dziewczyna bez wykształcenia, pochodząca z irlandzkiej, a więc katolickiej, robotniczej rodziny z ubogiego, brzydkiego przedmieścia marzy o zostaniu dziennikarką. To jednocześnie przepustka do innego świata. Ma szczęście, bo udaje jej się dostać pracę gońca w jednym z lokalnych dzienników. Jest ambitna, zawzięta i bystra, dlatego próbuje prowadzić na własną rękę dziennikarskie śledztwo: chce odkryć mordercę małego chłopca zamęczonego w brutalny sposób. Sprawa wstrząsnęła Glasgow, jeśli się uda, będzie mogła opublikować swój pierwszy tekst. Oczywiście drobnostką jest to, że nie ma pojęcia o rzemiośle dziennikarskim. Jakoś to będzie, byle był temat i materiał. To jej wielka szansa, nic dziwnego, że za wszelką cenę chce ją wykorzystać. Niestety oprócz zalet, o których wspomniałam, Paddy ma  wady typowe dla swego wieku: brak doświadczenia, lekkomyślność i naiwność. To one będą przyczyną poważnych kłopotów, w jakie wpędzi siebie i innych. W tym miejscu muszę wspomnieć o jednej ze słabości książki. Tragedia, do jakiej nieumyślnie doprowadza, powinna być przyczyną wielkiej traumy i wyrzutów sumienia takich, jakie przeżywali bohaterowie powieści Dostojewskiego czy Greena, tymczasem tak się nie dzieje. A przecież Paddy jest wrażliwa. To właśnie wrażliwość, obok ambicji, kieruje jej działaniem. Chce dociec prawdy, bo obawia się, że ktoś zostanie skrzywdzony. Tym bardziej dziwi tak powierzchowne potraktowanie winy niezawinionej, ponieważ autorka naprawdę świetnie charakteryzuje swoich bohaterów i środowiska, w których się obracają.

Co jeszcze można  powiedzieć o głównej bohaterce? Ma nadwagę, z którą bezustannie walczy, czuje się nieatrakcyjna, ale podoba się mężczyznom. Nie ma pieniędzy, bo niewielką pensją musi się dzielić z liczną rodziną. Klnie jak szewc i wydaje się gruboskórna, ale to tylko maska ochronna, którą przyjmuje w męskim, dziennikarskim świecie. Jest w konflikcie ze swoją rodziną, bo chce żyć inaczej, nie przywiązuje wagi do wartości, które dla nich są ważne: wiara, tradycyjna rodzina, dzieci. Inaczej postrzega rolę kobiety. Nie chce żyć jak jej matka zamknięta w klatce domu i kościoła. Paddy od dawna nie wierzy, ale nie chce martwić rodziców. Jest bardzo przywiązana do nich i do rodzeństwa, szczególnie do młodszej siostry Mary Ann, pomimo że neguje wartości, które wyznają. Oczywiście w ciągu tych dziesięciu lat, które dzielą część pierwszą od trzeciej, Paddy zmienia się. Przede wszystkim dorasta, nabiera doświadczenia, z żółtodzoba staje się młodą kobietą. Jesteśmy też świadkami perypetii osobistych (czytaj damsko - męskich), które doprowadzają ją do sytuacji, w jakiej znajduje się w roku 1990. Ale zasadniczy rys jej charakteru pozostaje niezmienny.

Jak wspomniałam, niezwykle ciekawe są portrety środowisk, w których obraca się Paddy. Z jednej strony ubogi dom, gdzie każdy powinien znać swoje miejsce. Niepracująca matka, która pokornie służy wszystkim domownikom. Nie znosi żadnych dyskusji, bo po prostu zwyczajnie nie rozumie, że można kwestionować taki, uświęcony tradycją, sposób życia. Ojciec i bracia, domowe autorytety i władcy. Wspólne, ciasne sypialnie, zapach wilgoci mieszajacy się z zapachami kuchennymi. Wspólne posiłki, telewizja, niedzielna msza. To wszystko Paddy kocha, kwestionując równocześnie. Z drugiej strony świat redakcji. Męski, szorstki, z pozoru brutalny, gdzie też każdy zna swoje miejsce w ustalonej hierarchii. Naczelny i kierownicy działów są jak bogowie, to od nich wszystko zależy. Najniżej są oczywiście gońcy, ludzie na posyłki, tacy jak Paddy. Ale w tym świecie można pójść w górę, można powoli wspinać się po szczeblach, jeśli tylko ma się dość determinacji, zdolności i szczęścia do tematu. Obserwujemy pracę w redakcji i życie w dziennikarskiej knajpie, w ktorej też toczy się praca. Bardzo ciekawa jest część druga, kiedy jesteśmy świadkiem pracy redakcji nocnej. Śledzimy pracę wozu reporterskiego, który towarzyszy policjantom w ich nocnych interwencjach. Wszystko po to, aby w porannym wydaniu w dziale miejskim zamieścić krótkie notki o brudach miasta.

Nie byłabym uczciwa, gdybym nie wspomniała o słabościach cyklu. O jednej już pisałam. Kolejną są zakończenia. Podczas gdy intryga prowadzona jest jak trzeba: jest napięcie, niebezpieczeństwo, zwroty akcji, mozolne dochodzenie do prawdy, zakończenia są jakby z innej bajki. Za mało w nich realizmu, za dużo nieprawdopodobnego szczęścia opartego na cudownych zbiegach okoliczności towarzyszących Paddy w tych najważniejszych momentach. Muszę też niestety stwierdzić, że trzecia część jest moim zdaniem najsłabsza. Od pewnego momentu zagadka przestaje być zagadką, bardziej chodzi o to, jak bohaterka wybrnie ze śmiertelnych tarapatów, w które się wpakowała, co oczywiście też trzyma w napięciu. Mimo wszystko nadal jest to kryminał wart przeczytania. Zachęcam jednak do sięgnięcia po te książki w kolejności ich wydawania. Po pierwsze dlatego, że jest to też opowieść o Paddy Meehan, więc lepiej sledzić jej losy po kolei. Po drugie w każdym tomie są nawiązania do spraw i postaci z poprzednich, a najnowsza część odwołuje się do trzech spraw sprzed lat dziesięciu. Oczywiście wszystko zostało objaśnione w takim stopniu, jak to konieczne dla zrozumienia intrygi, po co jednak odbierać sobie przyjemność lektury. Mimo tych paru uwag krytycznych polecam te mroczne opowieści o nietuzinkowej Paddy Meehan.    


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty